Ś. Jan Maria Vianney
Ś. Jan Maria Vianney
Jan Chrzciciel Maria Vianney (fr. Jean Baptiste Marie Vianney), znany też jako proboszcz z Ars, (ur. 8 maja 1786 w Dardilly koło Lyonu, zm. 4 sierpnia 1859 w Ars) − francuski ksiądz, tercjarz franciszkański .
Życie tego świętego kapłana było prawdziwie apostolskie, pełne pracy i cnót, w łaski Boże nadzwyczaj obfite.
W strasznych czasach wielkiej rewolucji, gdy Francja jęczała jeszcze pod ciężarem najokrutniejszego prześladowania, kiedy burzono świątynie, zabijano kapłanów, a gilotyna pochłaniała tysiące ofiar, w Darchily, niewielkiej wiosce, k. Lyonu, jaśniał cnotami mały Jan Vianney, syn biednych, ale pobożnych rodziców.
Jego rodzice byli gorliwymi katolikami, a ich dom słynął z gościnności dla ubogich. Dziadek Jana – Piotr Vianney gościł w nim m.in. świętego żebraka Benedykta Labre. Sam Jan już jako dziecko odznaczał się dużą pobożnością, w czym prześcigał swoje również religijne rodzeństwo.
Trzy lata po jego urodzeniu wybuchła we Francji rewolucja, w czasie której Kościół podlegał ostrym prześladowaniom. W jej trakcie niszczono kościoły, zwalano posągi świętych oraz przydrożne krzyże, likwidowano klasztory i przykościelne szkoły. Wielu duchownych poniosło wtedy śmierć. Nowe władze zmuszały księży do składania przysięgi na Konstytucję Cywilną Kleru, która oznaczała faktyczne zerwaniem z Kościołem Katolickim. Książa, którzy odmówili złożenia przysięgi ryzykowali życie. Proboszcz Dardilly, Jakub Rey, który początkowo złożył przysięgę, ale po dekrecie papieskim, tego zakazującym, ją odwołał, musiał się ukrywać w obawie o życie. Przez jakiś czas w Dardilly działał nowy proboszcz mianowany przez władze. Potem decyzją władz kościół został zamknięty. W tym to okresie ukrywający się w okolicy Kapłani często odwiedzali dom rodziny Vianney. Niekiedy odprawiali tam potajemnie mszę świętą i udzielali sakramentów. Było to ryzykowne zarówno dla nich, jak i dla rodziny Vianney,, gdyż zgodnie z obowiązującym prawem: kapłan, odmawiający złożenia przysięgi miał zostać aresztowany i stracony na gilotynie w ciągu doby. Z kolei osoba udzielająca mu schronienia miała zostać zesłana do Gujany. Niemniej jednak rodzina Vianneyów podjęła to ryzyko.
Pierwsze trzy lata swojego kapłaństwa spędził jako wikary w Écully u boku swojego przyjaciela księdza Balleya. Jako wikary odznaczał się wielką gorliwością w pełnieniu obowiązków kapłańskich. Po jego śmierci biskup wysłał Jana jako wikariusza-kapelana do Ars-en-Dembes.
Młody kapłan zastał kościółek zaniedbany i opustoszały. Obojętność religijna była tak wielka, że na Mszy świętej niedzielnej było kilka osób. Wiernych było zaledwie 230; dlatego też nie otwierano parafii, gdyż żaden proboszcz by na niej nie wyżył. O wiernych Ars mówiono pogardliwie, że tylko chrzest różni ich od bydląt. Ks. Jan przybył tu jednak z dużą ochotą. Nie wiedział, że przyjdzie mu tu pozostać przez 41 lat (1818-1859).
Całe godziny przebywał na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Sypiał zaledwie po parę godzin dziennie na gołych deskach. Kiedy w 1824 r. otwarto w wiosce szkółkę, uczył w niej prawd wiary. Jadł nędznie i mało, można mówić o wiecznym poście. Dla wszystkich był uprzejmy. Odwiedzał swoich parafian i rozmawiał z nimi przyjacielsko. Powoli wierni przyzwyczaili się do swojego pasterza. Kiedy biskup spostrzegł, że ks. Jan daje sobie jakoś radę, erygował w 1823 r. parafię w Ars. Dobroć pasterza i surowość jego życia, kazania proste i płynące z serca – powoli nawracały dotąd zaniedbane i zobojętniałe dusze. Kościółek zaczął się z wolna zapełniać w niedziele i święta, a nawet w dni powszednie. Z każdym rokiem wzrastała liczba przystępujących do sakramentów.
W nauczaniu księdza Vianney, wzruszającym i pełnym naturalnej prostoty, była mądrość św. Augustyna i Tomasza z Akwinu, a jego pokora, miłosierdzie i życie ascetyczne stawiały go na równi ze św. Franciszkiem z Asyżu. Najwięcej czasu poświęcał słuchaniu spowiedzi, konfesjonał jego był w ciągłym oblężeniu, a ilu słabych na duszy spowiedź jego pokrzepiła, ilu nieszczęśliwych od rozpaczy uratowała i pocieszyła, ilu grzeszników i niedowiarków nawróciła, nikt tego nie policzy. Pomimo słabego zdrowia i cierpień, które znosił z bezprzykładną rezygnacją, nie zaniedbał umartwień i nie ustawał w pracy, aż w r. 1859 świątobliwy żywot równie świątobliwą śmiercią zakończył. Papież św. Pius X beatyfikował go w roku 1905, a dwadzieścia lat później Pius XI zaliczył go do grona świętych.
Kościół Katolicki czci Św. Jana Marię Vianney 9 sierpnia.